niedziela, 31 lipca 2016

Śmierć w kilku aktach, czyli o zgubnych skutkach nadmiernego korzystania z internetu

Jednej nocy życie Ala wywróciło mu się do góry nogami: najpierw brakło internetu, więc nie mógł uczestniczyć w misji swojej gildii, za co chłopaki z drużyny pewnie go zwymyślają; potem nie mógł nigdzie zadzwonić, bo rozpętał się sztorm stulecia, a na pobliskiej plaży znalazł małą ranną dziewczynkę, by następnie odkryć, że coś dosłownie "wyżera" prąd z jego agregatu. Ale jakby nie patrzeć w końcu wstał od komputera, a to zawsze jakiś plus. Szkoda tylko, że w między czasie na jego wyspie zaczęło panoszyć się przedwieczne zło, którego pojawienie się zwiastuje nadchodzącą apokalipsę. A mama mówiła, żeby zbyt długo nie siedzieć przed komputerem.
Kolejny patronat, więc jest i recenzja

wtorek, 26 lipca 2016

W bezsenną jasną noc, czyli Kruk na polowaniu

Kolejnych przejściach z bazyliszkami i złodziejem Orderu, Herbert Kruk nie może liczyć na chwile wytchnienia. Posada Głównego Magicznego Obrońcy Warszawy jest jednak bardzo wymagająca, szczególnie po spłaceniu Okupu Krwi. Złaknieni magii mieszkańcy stolicy zdają się z nawiązką rekompensować lata braku dostępu do mocy. Dla odmiany jednak, oprócz ratowania mieszkańców metropolii nad Wisłą, Herbert postanawia pouprawiać nieco prywaty - potwory potworami, ale matkę ma się tylko jedną. Co z tego, że jego nie postarzała się ani o dzień przez zamknięcie w magicznym krysztale w podziemiach pałacu Złotej Kaczki? Ale jakby nie patrzeć przy okazji trzeba poradzić sobie z niewyjaśnionymi pożarami i zniknięciami Bezsennych, bo kto jak kto ale Złota Pani nie lubi jak giną jej poddani, szczególnie ci najbardziej rozrywkowi.
Obawiam się, że poniższy tekst może zawierać śladowe ilości spoilerów.

środa, 20 lipca 2016

Mikromaraton recenzjowy cz. 5 - Klątwa Chaosu + podsumowanie

Po ciężkich przejściach w Zamczysku Trójcy, bohaterowie w końcu wracają do domu. Zdawać by się mogło, że moce Cadderly'ego osiągnęły apogeum, szczególnie po tym, co pokazał w trakcie pojedynku z Abalisterem. Droga powrotna do Wielkiej Biblioteki Naukowej jest jednak długa, a szlaki zasypane przez śnieg. Przymusowy postój w jednej z górskich jaskiń daje młodemu kapłanowi czas na niezbędne przemyślenia. Nieodzowność reformy skostniałych zasad Zakonu Deneira wydaje mu się coraz bardziej nagląca, ale wiąże się też koniecznością przeciwstawienia ludziom, których niegdyś szanował i podziwiał. Cadderly już raz wymógł swoją wolę na Dziekanie Thobicusie, ale czy będzie musiał zrobić to znowu? Nie wie, że jeden z przeciwników umknął mu z Zamczyska i ponownie zaciera swe plugawe łapy by położyć je na Klątwie Chaosu zamkniętej w katakumbach biblioteki.
Nie, po okładce naprawdę nie idzie się domyśleć z czym będą walczyć nasi bohaterowie