Odkąd na stałe mieszkam w Łodzi, co roku staram się być na Międzynarodowym Festiwalu Komiksów. Ludzie z daleka przyjeżdżają zobaczyć coś, co ja mam praktycznie pod samym nosem, więc żal nie skorzystać. I, jakby nie patrzeć, lubię komiksy. Każdego roku też przygotowuję sobie listę tytułów, na które zamierzam polować i nigdy nie realizuję jej do końca. Często nawet wcale. Nie mniej i tak zawsze wydaję „miliony monet” na rzeczy, które mnie po prostu cieszą lub zaskakują. Największą niespodzianką ostatniego MFK była książka „O czym myślą koty” wydawnictwa Nasza Księgarnia. Kupiłam ją pod wpływem impulsu, ponieważ zaintrygowała mnie dwudziestostronicowa bibliografia, zwiastująca naukowe podejście do tematu. Poza tym miała to być pomoc w zrozumieniu mojej Myszy, zachowującej się w dość specyficzny sposób nawet jak na kota.
Ponieważ dziś tekst poświęcony kotom, cały wpis będą wypełniały zdjęcia Myszy.