niedziela, 8 czerwca 2014

Mroczna randka w ciemno, czyli kochajmy czarne charaktery

Mity i legendy dawnych lat nauczyły nas, że heros pokonuje zło, ratuje niewiastę i razem odjeżdżają w stronę zachodzącego słońca, żyjąc potem długo i szczęśliwie. Ewentualnie kończą tragicznie, po to by miłość mogła ich zjednoczyć po śmierci. Nikt nie zastanawia się jednak dzięki komu tak się dzieje. Wszystko to za sprawą najlepszych swatów na świcie, którzy nie dbając o własne szczęśliwe pożycie, łączą w pary nawet najbardziej skrajnie niedobrane osoby. Czy Han Solo kiedykolwiek poznałby księżniczkę Leię, gdyby nie kosmiczna awantura wywołana przez Dartha Vadera? Szczerze w to wątpię. Bez dobrze dobranego antagonisty, nie byłoby happy endu! Niestety oni sami bardzo często pozostają samotni, choć potrafią być dużo bardziej interesujący od naznaczonych piętnem prawości bohaterów. W myśl zasady "kochać każdy może" i "w każdym znajdzie się coś dobrego (wyjątkiem jest Joffrey, on jest po prostu zły), postanowiłam pomóc im w znalezieniu drugiej połówki. Dlatego też, niczym tajemnicza Edyta z mitycznej "Randki w ciemno", zaprezentuję Wam sylwetki kilku kandydatów, których zimne serca czekają na ogrzanie. 


I ta chwila niepewności, kto znajdzie się za parawanem. Przewijajcie tekst powoli, będzie większa zabawa :)

Pierwszy z kandydatów jest człowiekiem niezwykle oczytanym. Lubi otaczać się pięknymi rzeczami i obracać w wyższych sferach. Sama rozmowa z nim dostarczy niesamowitych wrażeń, choć trzeba przyznać, iż jest nieco próżny. Uwielbia podróże, szczególnie te owiane grozą i tajemnicą. Nie lubi utartych ścieżek, dzięki czemu poznał najskrytsze zakamarki naszego świata i nie tylko. To także wojownik i urodzony przywódca. Swoim sprytem i urokiem osobistym, potrafi rozwiązać nawet najbardziej skomplikowane konflikty (lub też stać się ich przyczyną), udowadniając tym samym, że nie tylko siła ma znaczenie. Wychował się w bogatym domu i choć zawsze starał się zadowolić swego ojca, pozostawał w cieniu starszego, nieco hulaszczego brata. Gdy dowiedział się, że został adoptowany, bardzo ciężko to przeżył, upatrując w tym przyczynę mniejszej miłości swojego staruszka. Uważając, że jest traktowany jako ten gorszy, zachował w sercu wiele urazy do bliskich. Chciał przejąć  rodzinny interes, jednak "kochany tatulek" uznał, że lepiej się do tego nada wiecznie rozrabiający braciszek. Najbliżej był z matką. To właśnie ona nauczyła go magicznych sztuczek, które na pewno będą stanowiły cudowne urozmaicenie Waszych wspólnych wieczorów. Niestety jej śmierć pozostawiła w jego sercu ból i pustkę. Może zdołasz ją wypełnić?


Wiem, że żeby Was zachęcić wystarczyłoby samo zdjęcie kandydata nr 1, ale jako się rzekło, to "Randka w ciemno", a i on coś dzisiaj spięty.

Kolejny kandydat miał trudne dzieciństwo. Ojca nigdy nie poznał, a matka musiała ciężko pracować, żeby zapewnić mu dach nad głową. Do szkoły nie chodził, za to miał smykałkę do konstruowania i naprawiania różnych urządzeń. Wcześnie został odebrany rodzicielce, przez mnichów pragnących wyszkolić go na wojownika. Był pilnym uczniem, widząc w tym przyszłość dla siebie. Reguła jego zakonu zabraniała mu wiązać się z kobietami, a on niestety zakochał się i to w pannie z wyższych sfer. Śmierć matki spowodowała u niego wielką traumę. Pragnąc zdobyć władzę i moc ocalania najbliższych, sprowadził zgubę na swoją ukochaną. Zdradzony przez przyjaciół, stał się melancholijny i zgorzkniały. Jego, niski basowy szept wywołuje nieziemskie dreszcze. Posiada niesamowitą moc perswazji, ale też nie znosi sprzeciwu. Jednak całą swoją postawą budzi respekt i mimowolny szacunek. Ponadto jest doskonałym pilotem, a podróż z nim na pewno poniesie Cie do gwiazd. Jeśli ukoisz jego serce, zrobi dla Ciebie wszystko łącznie z niszczeniem światów i zdobywaniem nowych galaktyk.


Czy te oczy mogą kłamać? Czy będziesz w stanie mu odmówić,  gdy wyszepcze nad Twoim uchem "Join me to the dark side"?

Kandydat numer trzy jest typem włóczykija. Nigdzie na dłużej nie potrafi zagrzać miejsca, jednak wszędzie zostawia po sobie niezapomniane wrażenia. Uwielbia podróże autostopem, choć czasem zdarza mu się także jeździć na gapę. Może nie ma wyglądu Adonisa, to jednak jego wnętrze rozpuści nawet najbardziej zatwardziałe serca. Najważniejsza dla niego jest rodzina. Posiada liczne, nieco postrzelone rodzeństwo, z którym doskonale się rozumie. Często razem urządzają wypady na miasto, żeby trochę się zabawić. Dba o to, żeby jego krewnym wiodło się jak najlepiej. Zdarza mu się pomagać im w poszukiwaniach nowego domu, przeprowadzkach, czy nawet aklimatyzacji w nowym miejscu. Jest otwarty i bezpośredni, bardzo łatwo nawiązuje kontakty z innymi ludźmi, a jego głębokich pocałunków nigdy nie będziesz w stanie zapomnieć. Na nieszczęście dla Ciebie, najważniejszą kobietą w jego życiu, zawsze będzie dla niego matka, ale nie można nazwać go maminsynkiem. Najlepiej od razu się z nią dogadać, gdyż to bardzo charakterna niewiasta, a bez tego potem mogą wystąpić drobne problemy. Taki układ sprawia, że w jego rodzinnym gnieździe panuje matriarchat, co może nie być dla Ciebie takie złe, ponieważ kiedyś możesz przejąć dowodzenie w jego domu.


Może nie jest najprzystojniejszy, ale ponoć liczy się wnętrze. Poza tym, nikt tak nie zadba o rodzinę jak on.

Czwarty kandydat należy do starej rodziny szlacheckiej. Jego przodkowie słynęli z waleczności, czym i on może się poszczycić, mimo wysublimowanych manier i pewnej stateczności. Zawsze nienagannie ubrany i do tego dżentelmen w każdym calu. Jest człowiekiem skrytym i pełnym tajemniczości. Niechętnie mówi o przeszłości, gdyż zbyt wiele już wycierpiał. Jego ukochana popełniła samobójstwo, a on w przypływie gniewu i frustracji powiedział kilka słów za dużo, przez co wpływowe osobistości zepchnęły go na margines życia towarzyskiego. Jednak dzięki oszczędnościom, dobrym inwestycjom i samozaparciu, zdołał ocalić resztki świetności swojego rodu. Mimo wrodzonego spokoju, nie sposób nie dostrzec jego zamiłowania do nocnego życia. Pod płaszczykiem flegmatyzmu, kipi prawdziwy wulkan emocji. Po latach samotności, postanowił znaleźć towarzyszkę, która przyda blasku jego nocnym eskapadom. Gdy przypadniesz mu do serca, będzie posyłał Ci długie, drapieżne spojrzenia, a w zaciszu alkowy będziesz mogła poznać jego zwierzęcą naturę. Jakby tego było mało możesz liczyć na nieśmiertelną miłość, wieczne oddanie i fakt, iż kiedyś będziesz tytułowana "hrabiną".


Wdzięk, szyk, szał, styl... Może nieco staroświecki, ale to już przywilej wielkich rodów.

Ostatni z naszych kandydatów, jest człowiekiem doskonale wykształconym, a ponadto erudytą i doskonałym kucharzem. Z zawodu jest doktorem psychiatrii, jednak doskonałe obeznanie w sztuce i nieco wysublimowany gust artystyczny, pozwoliły mu na podjęcie pracy jako kustosz w jednym z Weneckich muzeów. Ot, tak dla własnej satysfakcji i oderwania się od problemów tego świata. Nieco skryty i zamknięty w sobie, zdecydowanie nie przepada za hucznymi imprezami. Woli kameralne spotkania, najlepiej romantyczne kolacje przy świecach, oczywiście własnoręcznie przygotowane przez niego. W gotowaniu pomaga mu rewelacyjny węch, więc możesz być pewna, iż doceni zapach Twoich nowych perfum. Niestety i on miał bardzo tragiczne dzieciństwo, które odcisnęło na nim swoje piętno. W ramach protestu przeciwko niegodziwości, wykształciło się u niego głębokie poczucie sprawiedliwości. Wykazuje się też niesamowitą samokontrolą, w związku z czym może się wydawać pozbawiony uczuć, ale to nie prawda. Bez wątpienia w odpowiednim towarzystwie, ujawni swoje prawdziwe oblicze. Może chciałabyś je poznać?


Jeden mężczyzna a tyle różnych obliczy.

Na obecną chwilę, to na obecną wszyscy kandydaci, których chciałabym Wam przedstawić. Jak widać, punkt widzenia zależy od punktu siedzenia, a dobre strony można znaleźć w każdym (poza Joffrey'em, on jest wyjątkiem). Mam nadzieję, że w Waszych sercach znajdzie się choć odrobina uczucia, dla tych wiecznych samotników. Wszyscy chcą kochać i być kochani, jednak wybór, kogo obdarzyć sympatią, należy tylko do Was.

**********
A tak na marginesie
Wiem, że post ten jest przeznaczony dla żeńskiej części moich czytelników, ale co poradzić, gdy statystki mówią, iż to dziewczyny częściej mnie czytają. Oczywiście jeśli panowie podniosą bunt, przygotuję także wersję specjalnie dla nich, z odpowiednimi kandydatkami.

4 komentarze:

  1. Nie wiem, kogo wybrać... ostatniego kandydata czy ostatniego... chyba jednak spróbuję uchronić się przed skończeniem w garnku i poproszę młodszego braciszka hulaszczego brata. Ma taki uroczy, drapieżny, trochę maniakalny uśmiech.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahaha, chciałam napisać pierwszego czy ostatniego:D

      Usuń
  2. A trzeci Cię nie interesuje? Przecież to idealny opiekun rodziny :P nic tylko gniazdo zakładać :D

    OdpowiedzUsuń