Jak już mogliście spostrzec, w wakacje znacznie spadła liczba wpisów opiniotwórczych, na rzecz przyjemniejszych, lżejszych, dużo krótszych i bardziej obrazkowych. Prawda jest taka, że choć w teorii ja jako Mróz, w przerwie pomiędzy semestrami powinnam mieć więcej czasu na swoje, małe projekty, to niestety tak nie jest. Nie zostawiłam sobie marginesu czasu na niespodziewane zlecenia, przez co dzisiejszy wpis wygląda tak a nie inaczej. Nie myślcie, że się obijam i o Was zapomniałam, co to, to nie. Zwyczajnie miałam bardzo pilne teksty do napisania, których termin wręcz dyszał mi w szyję. Co z nich wynikło, opowiem innym razem. Poza tym, kiedyś trzeba nadrobić choć kilka książkowych zaległości. Bloger też człowiek! Czymś żywić się musi! O serialach już nawet nie myślę. Ale nie martwcie się, na sierpień już przygotowuje kilka ciekawostek. Możecie też spodziewać się małego konkursu, ale to dopiero, gdy licznik wyświetleń osiągnie pewną magiczną i bardzo sugestywną liczbę. Zaglądajcie do mnie, a sami się o tym przekonacie. Oczywiście będą nagrody! A teraz przejdźmy do podsumowania!
Wiadomo jaki jest najlepszy sposób spędzania wakacji