środa, 28 czerwca 2017

Fantastycznie chłodna prasówka - NF 07/2017

Uczniowie od kilku dni cieszą się już wakacjami. Wkrótce też dołączą do nich studenci podzieleni na dwie mniej lub bardziej radosne grupy, w zależności od konieczności przeprowadzenia wrześniowych powtórek. Jednak w lipcu nikt nie będzie się tym przejmował. W lipcu można na chwilę o tym zapomnieć. Niestety nie każdy może sobie na to pozwolić. Niektórzy zamiast dwóch miesięcy byczenia mogą sobie pozwolić jedynie na dwa tygodnie a i to nie zawsze. Nie mniej jednak, jeśli marzy Wam się chwila wytchnienia, polecam najnowszy numer Nowej Fantastyki, w którym redaktorzy przygotowali dla swoich czytelników wyjątkowo "ciepłe" teksty. I niech Was nie martwi, że nadchodzące lato stanie się kolejnym "sezonem ogórkowym", bo oj będzie się działo, będzie. Przynajmniej u mnie.
Zdjęcia robione o 21 to nie jest to, co tygryski lubią najbardziej, ale jak terminy gonią to trzeba improwizować.

wtorek, 20 czerwca 2017

Chłodne wypominki #2, czyli efekt domina

Witam wszystkich po mniej lub bardziej niezamierzonej przerwie, której powód był jeden: zwyczajnie przestałam wyrabiać. Jak dobrze wiecie, jestem w trakcie remontowania swojego wymarzonego mieszkanka, i coś nas z Lubym podkusiło, że damy radę sami. I w sumie wszystko byłoby dobrze, gdyby nie mój obiecany majowy urlop nie odszedł w niebyt. Niby nic takiego. Mogłam przecież ciągnąć rzeczy po pracy i tak robiłam, bo innego wyjścia nie było. Tylko że czas "po pracy" był moim recenzencko-pisarskim czasem, który raptem skurczył się do kilkunastu minut dziennie. Nieraz wyrwanych, zmęczonych czy wkurzonych, ale zawsze. W maju jeszcze udawałam, że daje radę. Dopinałam terminy, przyjmowałam na klatę połajanki redaktorów i prowadziłam bloga. Do tej pory nie wiem jak to zrobiłam, ale było ciężko. W czerwcu po prostu przestałam udawać, że walące się domino da się jeszcze powstrzymać. Zwyczajnie nie miałam już na to siły. Potrzebowałam wytchnienia. Od wszystkiego. Dziś już mogę pisać bez zgrzytania zębami, więc dobrze zrobiłam. Ale znów czeka mnie odbudowywanie części rzeczy od nowa. A było już tak dobrze.
Wstawiam zdjęcie kota, bo mogę.